Wrażenia niezapomniane. Na górze jest schronisko, w którym można zjeść coś ciepłwgo i ogrzać się. Przy stacji dolnej zaś jest świetna górka, na której można poszaleć na sankach, jabłuszkach a nawet na własnych czterech literach. Coś dla tych dzieci, które nie czują nart.
Na deser i zakończenie naszej weekendowej przygody wstąpiliśmy do Pracowni Piernikowej. Niezwykłe miejsce, w którym dowiemy się nie tylko jak ozdabia się pierniki, ale także jak wyglądały lodówki bez prądu, jak spędzali wolny czas ludzie w dawnych czasach a nawet co nas czeka w przyszłym roku
;-)
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)
OdpowiedzUsuńKraina lodu fascynuje również latem.