Wartość dodana: droga powrotna przerywana tylko sporadycznymi chrapnięciami ;-)
Od 9 lat jestem mamą, sprowadziłam na świat syna. Od 2 lat jestem też macochą, bo w pakiecie z mężem dostałam 2 córki z jego pierwszego małżeństwa. Od przysłowiowego zawsze szukam pomysłów na to jak wspólnie spędzać czas żeby przy niskim budżecie, a często też ograniczonym czasie zapewnić wszystkim maksimum funu. Te pomysły, które udało mi się zrealizować postanowiłam spisać w formie bloga. Może inny rodzic skorzysta... A nawet jak nie dzieciaki będą miały świetną pamiątkę.
sobota, 9 lutego 2019
To co tygryski lubią najbardziej...
Skakanie zyskuje na popularności a na mapie naszej okolicy pojawiają się kolejne parki trampolin. W jeden z lutowych weekendów wybraliśmy się przetestować nowo otwarty Jump Space w Śremie. Na początek niespodzianka: wejścia tylko o pełnych godzinach. Dlaczego? Musieliśmy odczekać 25 minut żeby się dowiedzieć. Ano dlatego, że w tym obiekcie dbają o bezpieczeństwo do tego stopnia, że wszyscy rozpoczynają obowiązkową rozgrzewką. Trampoliny i atrakcje podobne jak w innych parkach, w których dane nam było skakać. Fajną opcją jest balkon, z którego człowieki, które skakać nie mogą lub sic! nie chcą mają możliwość obserwowania reszty ekipy. Ale tym co wyróżnia Jump Space z szeregu tego typu obiektów jest obsługa. Fajni ludzie, tworzą klimat tego miejsca a akrobacje którymi pochwalili się w międzyczasie, ot tak po prostu na dzieciakach zrobiły ogromne wrażenie. Świetna robota!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz