środa, 23 stycznia 2019

W teatrze

Tak, tak. W teatrze. Pomysł był mój. Uparłam się na rodzinną wizytę w teatrze. Ku niezadowoleniu zwłaszcza męskiej tejże rodziny części. No bo to przecież taka nuuuuda...  To jest przecież taaaakie staroświeckie. No i koronne: musiiiimy? No, musimy. Długo mi zajęło poszukiwanie odpowiedniego przedstawienia, na dodatek w takim terminie, żebyśmy mogli wybrać się całą rodziną. Aż w końcu- jest!!! Kopciuszek, Teatr im. W. Bogusławskiego w Kaliszu, niedziela o 16.00. Pasuje. Do teatru trzeba dotrzeć 30 minut przed rozpoczęciem spektaklu, inaczej zarezerwowane bilety trafią do ponownej sprzedaży (albo zadzwonić do kasy i nakłamać o korkach:-) A po drodze warto porozmawiać z dziećmi o zasadach zachowania w teatrze. Nasze na przykład były rozczarowane tym, że nie mogły sobie przegryzać smakołyków jak w kinie. 

O tym, że w teatrze trzeba być cichutko, żeby nie przeszkadzać aktorom też możnaby wspomnieć. Można, choć nie wiem czy to konieczne, bo aktorzy Tatru im. W. Bogusławskiego jak tylko wyszli na scenę rzucili na nasze nadpobudliwe dzieciaczki czary. Siedziały jak zahipnotyzowane. Oczarowana była nie tylko niepełnoletnia część widowni. Nawet rodzice obserwowali dzieje Kopciuszka z zaciekawieniem, a wybuchu śmiechu sprawiały wrażenie niewymuszonych.

Nie będę rozwodzić nad tym jak ważną rolę może odegrać sztuka w rozwoju młode, o argumentach "za" znaleźć można niejeden artykuł. Powiem po prostu, że jak wszystkiego w życiu i teatru trzeba spróbować. Ważne tylko by właściwie wybrać pierwsze przedstawienie. Tylko proszę uważać, bo łatwo można się uzależnić ;-) PS. Dla ograniczonych czasowo - opóźnienie w teatrze są niemalże normą, więc warto sobie zarezerwować zapas czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz