Od 9 lat jestem mamą, sprowadziłam na świat syna. Od 2 lat jestem też macochą, bo w pakiecie z mężem dostałam 2 córki z jego pierwszego małżeństwa. Od przysłowiowego zawsze szukam pomysłów na to jak wspólnie spędzać czas żeby przy niskim budżecie, a często też ograniczonym czasie zapewnić wszystkim maksimum funu. Te pomysły, które udało mi się zrealizować postanowiłam spisać w formie bloga. Może inny rodzic skorzysta... A nawet jak nie dzieciaki będą miały świetną pamiątkę.
wtorek, 1 stycznia 2019
Bryllandia
Bryllandia to miejsce, które pięknieje na naszych oczach. Ze względu na położenie nasze drogi prowadzą do tego ośrodka już od dziewięciu lat. W tym roku jednak pierwszy raz odwiedziliśmy Bryllandię w sezonie zimowym. Jest to jedyne znane mi miejsce, w którym można poskakać na dmuchańcach pod dachem. Na uwagę zasługuje również pachnąca jeszcze nowością sala zabaw.
W listopadzie postanowiliśmy wypróbować organizowane dla dzieci zajęcia, a konkretnie Małych Odkrywców Kosmosu. Zajęcia skierowane są dla dzieci w wieku 3-12 lat, ale mam wrażenie że ta rozbieżność jest za duża, a nasz 9ciolatek się troszke nudził. Za to dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym jak najbardziej polecam. Ciekawe zajęcia, kontakt z rówieśnikami i empatyczni prowadzący. Trzy razy tak. A do tego w niewygórowanej cenie takich zajęć zazwyczaj jest również pyszny posiłek.
W sezonie letnim w Witaszycach można również zwiedzić Mini Zoo, poszaleć na placu zabaw a wieść niesie, że ośrodek wraca również do lekcji konnej jazdy. Trzymamy kciuki, gdyż godziny spędzone w siodle Mańka i Filipa, laurki wiszące w stajni i marchewka przemycana konikom to jedne z piękniejszych wspomnień Kacprowego dzieciństwa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz