czwartek, 20 grudnia 2018

Macochą być

"Ciociu ciociu, jak będę duzia to będę ruda" "A ja będę sklepową".
Kręci się po domu sporadycznie dwójka obcych dzieci. Sporadycznie, bo 4 dni w miesiącu-koledzy syna kręcą się z większą częstotliwością. I równie nagle co niespodziewanie uświadamiasz sobie, że dla tych dzieci stałaś się autorytetem. Kiedy? Dlaczego? I co dalej? Jak sprostać wyzwaniu? Jak być dobrą macochą? Ale nie taką jak z "Kopciuszka", tamta miała łatwiej bo nie było w tej bajce matki, która mogłaby nastawić Kopciuszka przeciwko niej.
Internet kipi aż poradami dla rozwiedzionych rodziców. Co robić gdy ojciec unika kontaktów? A co gdy matka próbuje alienacji rodzicielskiej? Jakie prawa mają dziadkowie? A nawet jak zbudować relację macocha dziecko, gdy wiążemy się z wdowcem. Rzadko rozmawia się o tym jak być dobrą macochą w sytuacji gdy matka dzieci naszego partnera jest jak najbardziej żywa, często żądna zemsty, stwarza sztuczny konflikt, manipuluje dziećmi budując w nich obraz nowej partnerki ojca jako wcielenie zła. A pole do popisu ma spore bo spędza z nimi 600% więcej czasu. Jak reagować na taką wyrafinowaną przemoc psychiczną jaką często niedojrzałe emocjonalnie matki serwują swoim pociechom po rozwodzie? Czy wogóle reagować? Ja nadal nie wiem. Wiem za to, że może się to skończyć jawną nienawiścią, anonimowymi donosami do szefa, zgłoszeniami do sądu i na policje o podejrzeniach popełnienia rozmaitych przestępstw, hejtem w internecie. Czy warto? Adwokat twierdzi, że nie bo żyjemy w kraju matki polki i takie france dopóki nie zaczną tłuc dzieci są praktycznie bezkarne. A ja nie wiem. Póki co, unikając matkowania, gram na pozycji przyjaciółki i pokazuje dziewczynom świat widziany moimi oczami. Uczę je gotować, uczę je podstawowych modlitw, czeszę, maluje paznokcie, kupuje spinki, sukienki i prezenty gwiazdkowe. Ale dziś są jesełka w przedszkolu jednej z nich, na które oczywiście zostałam zaproszona i jak zawsze biję się z myślami czy pójść...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz