Od 9 lat jestem mamą, sprowadziłam na świat syna. Od 2 lat jestem też macochą, bo w pakiecie z mężem dostałam 2 córki z jego pierwszego małżeństwa. Od przysłowiowego zawsze szukam pomysłów na to jak wspólnie spędzać czas żeby przy niskim budżecie, a często też ograniczonym czasie zapewnić wszystkim maksimum funu. Te pomysły, które udało mi się zrealizować postanowiłam spisać w formie bloga. Może inny rodzic skorzysta... A nawet jak nie dzieciaki będą miały świetną pamiątkę.
sobota, 23 marca 2019
W odwiedziny do Maryji
Licheń Stary. Sanktuarium Matki Bożej Liczeńskiej. Miejsce to wywołuje sprzeczne uczucia w społeczeństwie, od zachwytu i podziwu po sprzeciw i brak zrozumienia. Niezależnie jednak od poglądów obejrzeć to cudo z bliska można, a śmiem twierdzić, że nawet trzeba. Jak nie lubimy tłoku nie wybierajmy na ten cel niedzieli. W tygodniu dużo swobodniej i na luzie można sobie pozwiedzać. Polecam wjazd windą na wieżę bazyliki, spacer na Górę Golgotę (koniecznie zrobic siku przed wejściem) i samo wnętrze kościoła. Można też napić się cudownej wody i kupić pamiątki, nie tylko związane z kultem Maryji. Nie wszyscy wiedzą, że Liczeń to nie tylko kościoły ale też licheńskie jezioro. Po przedpołudniu spędzonym na modlitwie po obiadku możemu się zrelaksować i wykąpać w ciepłej wodzie, gdyż bliskość elektrowni powoduje, że woda w tym zbiorniku jest ciepła jak w wannie. Nad jeziorem jest wypożyczalnia sprzętu wodnego i zaplecze gastronomiczne. Nie ma za to niemal nigdy tłumów. Przyznać się muszę, że w Licheniu byłam już kilkanaście razy, najpierw sama jako dziecko, potem ze swoim dzieckiem i choć bliżej mi do sprzeciwu niż zachwytu to bardzo lubię to miejsce, które wywarło na mnie już jako na małej dziewczynce spore wrażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz